Ustka 2002
Kartka z głodówki
Głodówka lecznicza oczyszczająca organizm z
toksyn, odnawiająca siły obronne organizmu już na trwałe weszła do
kalendarza działań Wegetariańskiego Świata.
Już czwarty rok można było pogłodować z
WŚ. Tym razem nad morzem, w cichej i spokojnej w marcowych dniach
Ustce.
Opiekę nad „głodówkowiczami”
sprawowała dr Anna Romanowska mająca wieloletnie doświadczenie w
prowadzeniu tego typu terapii. W programie głodówki znalazł
się cykl 9 wykładów przygotowany przez panią doktor. Oto
tematy kolejnych wykładów: Głodówka - zjawiska w niej
występujące i jej znaczenie dla organizmu. Zdrowie i choroba.
Przyczyny chorób. Choroby związane ze stylem życia -
miażdżyca, cukrzyca, alergie, choroba nowotworowa. Sen i jego rola w
prawidłowym funkcjonowaniu organizmu. Przekonania i ich wpływ na
zdrowie. Zdrowa semantyka. Pięć Przemian w Tradycyjnej Medycynie
Chińskiej. Energetyczne właściwości pożywienia. Jak odzyskać i
utrzymać wagę należną. Sposoby oceny odżywienia. Żywienie dzieci.
Dwa razy dziennie prowadzona przez Monikę
–fizjoterapeutkę - gimnastyka poranna i wieczorna poprawiająca
pracę narządów i relaksująca, wspomagały znakomicie odtruwanie
czyli zmagania naszych organizmów w wyrzucaniu toksyn. Magda
Golc z Wolimierza uczyła masażu shiatsu, aby każdy mógł
zgłębić jego tajniki i przy drobnych niedyspozycjach pomóc
sobie leczniczym uciskiem. Pomagały także długie spacery nad morzem.
Następna głodówka za rok.
Beata
Głodówka potrafi być czymś bardzo pięknym,
jeśli się do niej należycie przygotujemy. W ten sposób
minimalizujemy trudności, które mogą się pojawiać. Dzięki temu
możemy korzystać w pełni ze wszystkich dobroczynnych efektów
głodówki, a jest ich wiele. Nie tylko przyjemne uczucie
lekkości, ale także niezwykła jasność w myśleniu zaczynają pojawiać
się mniej więcej po szóstym dniu. Oczyszczony organizm jest
znakomicie przygotowany do czerpania pełnymi garściami z tego, co
wkrótce przyniesie nam wiosna i lato. Niezwykle ważne jest to,
aby przez cały czas ćwiczyć – to bardzo pomaga. Nie męczy, a
wręcz przeciwnie – dodaje energii. Pod koniec pojawia się
satysfakcja ze zrobienia czegoś niełatwego i niezwykłego. Warto o tym
pamiętać, jeśli czasem zdarzy nam się stawać w obliczu trudności.
Kiranmayii
Po raz pierwszy z poszczeniem spotkałam
się 9 lat temu, kiedy to jako 17 latka zainteresowałam się jogą i
spotkałam pierwszych w moim życiu Joginów. Był to post suchy w
systemie 4 razy po 1 dniu po pełni i nowiu. System ten praktykowałam
przez kilka lat. Zdarzył mi się także dwukrotnie post 3 dniowy.
Później, w czasie moich wypraw, w sposób bynajmniej nie
zawsze przeze mnie zamierzony, spotykałam ludzi zajmujących się
medytacją (nie zawsze tej samej szkoły), począwszy od Islandii,
Norwegii, Anglii, Włoch po Indie, a także i Polskę. Są oni dla mnie
ogromną inspiracją i pomocą przy zachowaniu odpowiedniej skali
wartości w różnych zawirowaniach życiowych.
Rok temu, czerpiąc z moich doświadczeń
oraz innych źródeł stwierdziłam, iż głodówka jest
świetną okazją, by dotrzeć do głębi siebie, nabrać sił, a przy okazji
całościowo się oczyścić. Za pomocą wspaniałych, rzeczowych wykładów
pani doktor Anny Romanowskiej głodówka okazała się
przyjemnością! Tegoroczny mój post przebiegał spokojnie i był
lżejszy od poprzedniego. Serdecznie polecam. Naprawdę można. Korzyści
na różnych płaszczyznach są ogromne. Każdy jest w stanie
podjąć to wyzwanie... chociażby 1 dniowe.
Anna
Głodówka jest kolejnym i bardzo
ważnym szczeblem drabiny, na który weszłam. Wcześniej
stosowałam diety warzywno-owocowe. Czytałam książkę Tombaka i
stosowałam oczyszczanie według jego zaleceń. Przeprowadziłam też
roczną sokoterapię, która bardzo mi pomogła, zmieniłam dietę
na wegetariańską. Zainteresowałam się tym wszystkim, ponieważ miałam
bardzo poważne problemy zdrowotne, przeszłam przez trzy operacje i
zwątpiłam w medycynę konwencjonalną. Teraz wiem, że jestem na dobrej
drodze, bo doświadczam tego na własnym ciele. Obserwuję dobroczynne
skutki mojej diety, a także teraz głodówki. Liczę bardzo na
to, że głodówka pomoże mi dalej pielęgnować zdrowie.
Nie przepuszczałam jednak, że będzie tak
ciężko. Trzy pierwsze dni czułam się w miarę dobrze, później
miałam różne bóle i bardzo osłabłam. Ale wiem, że
głodówka uporządkuje moje problemy zdrowotne i jakiś tam
porządek we mnie zaistnieje.
Sławek
Moja głodówka wynikła
niespodziewanie, ale można powiedzieć, że byłem do niej przygotowany.
Moje ostatnie lata były bardzo nerwowe. Przeżywałem poważny konflikt
i w rodzinie i w pracy. To sprawiło, że miałem kłopoty z żołądkiem.
Leczyłem się wywarami ziołowymi, przeszedłem na dietę wegetariańską,
zacząłem jadać dużo surowych warzyw, co zmniejszyło niekorzystne
objawy. Tak więc byłem przygotowany do głodówki. Myślę, że to
trudne wydarzenie w moim życiu będzie dobre dla mojego organizmu, a
także dla uporządkowania mojego życia osobistego. Przez całą głodówkę
czułem się dobrze, jedynie trochę osłabiony.
|
|