Przebywanie na głódówce
JAK PRZEBIEGA PROCES ODTRUWANIA W DŁUGOTRWAŁEJ GŁODÓWCE?
Podczas postu stan umysłu ma najwyższe znaczenie. Na pewno post jest dla większości ludzi doświadczeniem niezwykłym. Ma się poczucie obawy i niepewności. To poczucie zagrożenia może wzmacniać obecność wśród członków rodziny w domu osób życzliwych wprawdzie, ale ignorantów.
Trzy pierwsze trzy dni można nazwać fazą adaptacją do głodu. Zazwyczaj czujemy silny głód, jesteśmy zdenerwowani, ponieważ brak dostępu do jedzenia, tak naprawdę w przyrodzie jest sygnałem grożącym śmiercią i wpływa na gospodarkę hormonalną. Tak więc, jesteśmy bardzo rozdrażnieni przez pierwsze trzy dni i odczuwamy silny głód. Wtedy też następuje najintensywniejszy spadek wagi – zazwyczaj w pierwszych dniach tracimy około kilograma dziennie.
W czasie przystosowywania się do niejedzenia, zachodzą specyficzne zmiany w komórkach okładzinowych żołądka. Ponieważ kwas jest jeszcze dość długo wydzielany w żołądku i może być niebezpieczny dla pustego narządu, organizm zabezpiecza się w ten sposób, że gromadzi tłuszcz w komórkach chroniący błonę śluzową żołądka. Gdy po kilku dniach głodowania komórki wypełnią się tłuszczem, zaczynamy odczuwać coraz to mniejszy głód i – w związku z tym – coraz łatwiej nam głodować. Stopniowo do trzeciego, niekiedy piątego dnia głodówki ustępują objawy złego samopoczucia. Pierwszym z nich i najbardziej charakterystycznym, ale też uciążliwym, jest ból głowy . Ból głowy w trakcie głodówki jest objawem zatrucia organizmu. Usunięcie toksyn z przewodu pokarmowego, z końcowego odcinka jelita poprzez lewatywę, poprawia stan organizmu i mniej dotkliwie wówczas odczuwa się skutki odtruwania.
Postępuje też zakwaszenie płynów ustrojowych, czyli zakwaszenie krwi, płynów w przestrzeniach międzykomórkowych, co ma ten dobroczynny skutek, że aktywizuje komórki żerne w organizmie. To zakwaszenie jest silnym bodźcem dla komórek żernych do działania, informacją, że coś trzeba sprzątnąć. Więc uprzątają one wszystko, co nie jest biologicznym składnikiem ciała. Proces ten wymaga energii, więc organizm najpierw zużywa zapasy glukozy, która jest zgromadzona w wątrobie. Są to rezerwy przeznaczone w naszym organizmie raczej na sytuację stresową, kiedy trzeba szybko uciekać albo walczyć, tak więc nie są to duże zapasy. Strategiczne zapasy to tłuszcz zgromadzony pod skórą w komórkach tłuszczowych, po który organizm sięga już na początku głodówki. Pozyskuje energię poprzez spalanie tłuszczy. A spalanie powoduje zakwaszenie organizmu, bo jest to proces, który daje bardzo dużo odpadów. Cały czas, aż do końca głodowania, tłuszcz jest podstawowym substratem energetycznym w organizmie.
Następuje odwrócenie sposobu dostarczania energii do procesów życiowych. W czasie normalnego funkcjonowania organizm około 80% energii czerpie z węglowodanów z pożywienia, natomiast w czasie głodówki ponad 90% energii jest czerpanej ze spalania tłuszczy.
W kolejnych fazach głodówki następuje usuwanie różnych złogów obecnych w organizmie: złogów powstałych w efekcie procesów zapalnych, czy też w wyniku odkładania się substancji, których organizm w danym czasie nie mógł wydalić. W czasie głodówki substancje te, które odłożyły się w stawach, przestrzeniach międzykomórkowych, tkance tłuszczowej i w innych miejscach w ciele są zjadane, spalane. Trudno się spodziewać, żeby w ciągu 9 dni organizm zjadł to wszystko, co zgromadził przez lata, niemniej taki proces zostaje rozpoczęty.
Po trzech dniach głodowania wydatnie zwiększają się parametry układu odpornościowego, zaczyna on bardzo sprawnie działać. Dlatego w czasie głodówki nie łapie się żadnych infekcji. Zakwaszenie organizmu zwiększa się stopniowo, aż do momentu tak zwanego pierwszego przełomu kwasiczego , który następuje pomiędzy 6 a 9 dniem głodówki. Dlatego też, aby głodówka była efektywna powinno się głodować 10 dni, aby możliwy był pierwszy przełom kwasiczy. W tym czasie może dojść do uaktywnienia chorób, które w przeszłości przeszliśmy, i które nie zostały w pełni wyleczone. Jest to czasem bardzo nieprzyjemne, ale efekt leczniczy tej fazy głodówki jest bardzo ważny. Dzięki niemu można usunąć korzeń choroby, wyleczyć do końca coś, co można porównać w organizmie do bomby z opóźnionym zapłonem.
Gdyby ciągnąć głodówkę dłużej, to pomiędzy 17 a 21 jej dniem można się spodziewać drugiego przełomu kwasiczego, o którym specjaliści mówią, że niszczy korzeń energetyczny chorób przewlekłych. Jeśli ciągniemy głodówkę dłużej, to mamy szansę na jeszcze większe oczyszczenie i usunięcie skutków przewlekłych chorób. Dzisiaj ludzie rzadko bywają w tak dobrej formie, żeby móc podjąć taką czterdziestodniową głodówkę. Jesteśmy jako populacja wyniszczeni nienajlepszym trybem życia i stresami.
CO GŁODÓWKA MOŻE ULECZYĆ, A CO NIE?
Głodówka jest jak sprzątanie dużego, zagraconego i zabrudzonego domu. Aby tego dokonać trzeba zmobilizować ogromną ilość siły. Jeżeli ktoś w ramach gruntownej przebudowy swojego życia odbywa kurację za kuracją, to za którymś razem jego organizm po prostu nie ma siły tego dłużej znosić, dlatego te osoby nie powinny głodować. Jeśli naprawdę chcą oczyszczenia, mogą podejmować monodietę. Nie powinny głodować osoby z chorobą nowotworową, cukrzycą, czy niektórymi chorobami serca.
Dolegliwości, które wspaniale leczy głodówka to przede wszystkim zaburzenia w przemianie materii. Koronną dolegliwością, która doskonale poddaje się leczeniu to: nadwaga, artretyzm, reumatyzm, wszelkie zmiany zwyrodnieniowe. Także choroby organów trawienia: trzustki, żołądka, jelit, wątroby, woreczka żółciowego. Do drugiej grupy schorzeń, również dobrze poddających się leczeniu głodówką, należą: choroba wieńcowa, wszelkie choroby serca związane z nadmiarem cholesterolu, wysokie lub niskie ciśnienie, zapalenia żył, wszelkie zwapnienia. Trzecie – to zatrucia wszelkiego rodzaju, wywołane przez nadużywanie leków, lub przez sposób odżywiania. Do nich należą również alergie i katar sienny. Dobrze poddają się głodówkom również choroby skóry, jak łuszczyca, egzemy, trądzik, wrzody, a także choroby kobiece, szczególnie dolegliwości okresu przekwitania, zaburzenia w miesiączkowaniu, zapalenia jajników i przydatków, grzybice. Także dolegliwości nerwicowe, a w szczególności migreny, wyczerpanie nerwowe, bezsenność, zapalenie nerwów dobrze poddają się głodówkom.
FLORA BAKTERYJNA
W czasie głodówki następuje normalizacja flory bakteryjnej organizmu . Organizm nigdy nie jest jałowy. Może stać się jałowy, gdy potraktujemy go raz, drugi, trzeci antybiotykiem – może to stać się początkiem bardzo poważnych dolegliwości. Normalny, zdrowy człowiek w swoim wnętrzu ma lokatorów, którzy dla niego pracują. To są głównie bakterie przewodu pokarmowego. To one produkują zdecydowaną większość potrzebnych nam do życia witamin z grupy B.
Żeby utrzymać w równowadze florę jelitową, potrzebujemy pewnej drobnej bakterii, która nazywa się pałeczką kwasu mlekowego. Jest to bakteria, która znosi bardzo duży stopień zakwaszenia w przewodzie pokarmowym. Natomiast tego zakwaszenia nie znoszą bakterie patologiczne, stąd narastająca kwasica w czasie głodówki sprawia, że przyjazne nam bakterie mogą żyć i rozwijać się, natomiast te szkodliwe dla naszego organizmu nie wytrzymują zakwaszenia i giną. Jest to przyczynek do odpowiedzi na pytanie, dlaczego nawet przy długich okresach głodówek nie ma niedoborów witaminowych. Zaobserwowano, że mimo niedostarczania witamin z pożywieniem, nawet po kilkudziesięciu dniach głodówki ludzie nie mają niedoborów witaminowych. Niektórzy specjaliści od głodówki przychylają się do stwierdzenia, że po pewnym czasie – powiedzmy około tygodnia głodówki pojawia się zapomniany w ewolucji proces, który przypomina trochę proces fotosyntezy, a który polega na umiejętności przyswajania dwutlenku węgla i azotu z powietrza. Nigdy nie przeprowadzono badań fizjologicznych, które by potwierdzały, iż tak jest, ale wiele klinicznych obserwacji wydaje się potwierdzać fakt, że w pewnym momencie zakwaszony organizm zaczyna zagospodarowywać dwutlenek węgla i azot z powietrza.
Agnieszka Olędzka
|
|