O początkach wegetarianizmu
Sama idea wegetarianizmu narodziła się już w czasach antycznych. Wegetarianie uważali się za duchowych spadkobierców m. in. Platona, Pitagorasa, Plutarcha, choć odwoływali się również do tradycji chrześcijańskiej. Nawiązania te miały uwierzytelniać samą ideę jarstwa i nobilitować ruch wegetariański. Jednak, jak pisał prof. Kazimierz Panek (1873-1935) w Jarstwo a higiena żywienia z 1906 r. – jednej z pierwszych polskich książek naukowo traktujących o wegetarianizmie: zarówno wielcy filozofowie czy myśliciele religijni polecając takowe „odżywianie wegetariańskie” mieli zazwyczaj na względzie pewne ogólno-ludzkie cele, a żywienie roślinne stanowiło najczęściej jeden ze sposobów lub przepisów, ujętych w pewne reguły, zdążające do wytkniętego celu. Celem tym nie był wegetarianizm sam w sobie, ale np. moralne życie.
Przyjmuje się, że ruch wegetariański, jako taki, narodził się w 1847 roku, kiedy to w angielskim Ramsgate powstało Vegetarian Society – pierwsze towarzystwo wegetariańskie na świecie, które wkrótce zaczęło wydawać własne pismo – Vegetarian Messenger i otworzyło filię w Londynie, która w 1888 r. przekształciła się w London Vegetarian Society. Celem członków Towarzystwa była idea dążenia do harmonii ducha i ciała w imię zasady mens sana in corpore sano, a środkiem do urzeczywistniania tego celu było, między innymi, jarstwo. W XIX wieku pojęcie „wegetarianizm” rozumiane było znacznie szerzej niż się dziś to powszechnie uznaje, co doskonale pokazuje definicja wegetarianizmu z encyklopedii Meyera z 1904 r.
Słowo: „wegetarianizm” zaczęło pojawiać się dopiero w latach 40. XIX wieku, kiedy to w Anglii zaczęto używać tej nazwy. Wcześniej wegetarianizm nazywany był „dietą” pitagorejską, pitagorejskim sposobem żywienia (pythagorean diet), jak podaje Colin Spencer w książce The Heretic’s Feast. A History of Vegetarianism z 1994 r. Natomiast na ziemiach polskich używano nazwy „jarstwo” wymiennie z terminem „wegetarianizm”.
Narodziny wegetarianizmu w XIX-wiecznej Anglii
Narodziny wegetarianizmu, który w latach czterdziestych XVIII wieku zaczynał być popularny w ówczesnej Anglii, należy wiązać - jak się wydaje - z rewolucją przemysłową, której początek datuje się właśnie na lata 40. Była to reakcja na postępujące uprzemysłowienie i urbanizację, poszukanie przez mieszczuchów kontaktu z naturą. Tezę tę zdaje się potwierdzać fakt, iż towarzystwa wegetariańskie w dziewiętnastowiecznej Anglii powstawały i rozwijały się głównie w ośrodkach miejskich. Warto tu wspomnieć, że Anglia przodowała ówcześnie na świecie pod względem urbanizacji – w 1851 r. mniej więcej połowa populacji Wielkiej Brytanii mieszkała w miastach, a pod koniec stulecia ponad trzy czwarte ludności kraju skupiały ośrodki miejskie. W tych nowych warunkach życia – zwłaszcza w drugiej połowie XIX wieku – popularność zdobywały wszelkiego rodzaju nurty, których celem było odzyskanie przez człowieka łączności z przyrodą i szerzenie nowych – naturalnych – metod leczenia. Dlaczego jednak jarosze nie zadowolili się hołdowaniem naturalnemu stylowi życia i dodatkowo odrzucili spożywanie mięsa? Dostępne mi wyjaśnienia tej kwestii nie wydają się zadowalające. Jednak, nie ulega wątpliwości, że narodziny wegetarianizmu należy łączyć właśnie ze zmianami związanymi z rewolucją przemysłową. Wegetarianizm narodził się poniekąd jako reakcja na postępujące uprzemysłowienie, z drugiej jednak strony wegetarianie korzystali z postępu technicznego i naukowego, w tym rozwoju chemii i biologii, który właśnie w drugiej połowie XIX wieku doprowadził do stworzenia nowej nauki – dietetyki.
Prace Justusa Liebiga (1803-1873), niemieckiego uczonego, w których twierdził, iż białko zwierzęce i roślinne, choć różnią się zewnętrznym kształtem, to równe są pod względem wartości odżywczej, stanowiły impuls do rozwoju wegetarianizmu. Poza tym, wydaje się, że w rozwoju jarstwa ważną rolę odegrał jarski ruch etyczny broniący praw zwierząt i religijny rodowód wegetarianizmu.
Szczególną rolę w historii ruchu odegrali bowiem członkowie angielskiej protestanckiej sekty religijnej Bible Christian Sect of England, którzy byli w 1847 r. współzałożycielami Vegetarian Society. Konferencji założycielskiej Vegetarian Society w Ramsgate przewodniczył bowiem członek sekty – Joseph Brotherton, który zresztą był jednym z późniejszych prezesów towarzystwa.
Sekta ta, głosząca mistyczne teorie Emanuela Swedenborga, osiemnastowiecznego naukowca i teologa szwedzkiego, który zalecał, między innymi także odżywiane bezmięsne, założona została przez pastora Williama Cowherda w 1809 roku w Manchesterze. Bible Christians szybko zdobyli popularność wśród niższych klas społecznych, w dużej mierze dlatego, że Cowherd karmił biednych zupą warzywną i udzielał im pomocy medycznej. Innym powodem, dla którego sekta zapisała się w historii jarstwa, było to, że William Metcalf, uczeń Williama Cowherda, założył w 1850 roku American Vegetarian Society, co zapoczątkowało bardzo dynamiczny rozwój wegetarianizmu na kontynencie amerykańskim. Warto dodać, że brytyjscy wegetarianie utrzymywali bardzo żywe kontakty ze Stanami Zjednoczonymi, dzięki czemu w Europie zaczęto wypiekać chleb, korzystając z przepisu amerykańskiego reformatora żywieniowego i wegetarianina – Sylwestra Grahama (1794-1851). Chleb ten zwany jest do dzisiaj chlebem Grahama.
Konferencja założycielska Vegetarian Society odbyła się w Ramsgate, w lecznicy hydropatycznej Williama Horsella, który został mianowany skarbnikiem towarzystwa. Jego sekretarzem był Willliam Oldham, a prezesem James Simpson. Zarówno Oldham, jak i Horsell wywodzili się z Concordium – instytucji edukacyjnej założonej w 1838 r. w Richmond na północy Anglii. Głównym twórcą instytucji był James Pierrepoint Greaves; w Concordium nauczali wspomniany już Oldham i H. S. Clubb. Celem Concordium było wcielenie w życie reform edukacyjnych Johanna Pestalozziego i Roberta Owena. w 1842 r. wizytę w Concordium złożył Bronson Alcott – filozof, reformator edukacyjny i wegetarianin. Na jego cześć przyjęto nazwę Alcott House Concordium, której używano aż do 1848 r., kiedy to instytucja ta przestała istnieć.
O popularności wegetarianizmu w Anglii decydowały względy zdrowotne pojmowane inaczej niż obecnie. W XIX wieku rozpowszechnione było przekonanie, że białko zwierzęce pobudza w spożywających je agresję, podczas gdy pożywienie roślinne uspakaja i koi nerwy tak, że organizm jest w stanie podołać np. stresowi pracy w fabryce. Pogląd o drażniących właściwościach mięsa ilustruje historia dotycząca wegetarianina – George’a Bernarda Shaw. Anegdotkę tę Bertrand Russell umieścił w swoim arcyzabawnym eseju z 1932 r. O okrucieństwie wegetarianów. Otóż, Shaw słynął powszechnie z krewkiego temperamentu, stąd pewna dama po rozmowie z nim zakrzyknęła: Jeśli kiedykolwiek zje befsztyk, niech Bóg ma nas w swojej opiece! Ponadto w popularyzacji wegetarianizmu ważne znaczenie miały sprzeciw wobec zabijania zwierząt i szeroki program społeczny ruchu.
Na ówczesny program wegetarianizmu składały się – oprócz życia wedle praw natury i odrzucenia mięsa – abstynencja od wszelkiego rodzaju używek. Zbliżało to jarstwo do stowarzyszeń, których członkowie – w reakcji na szerzącą się dzięki kontaktom z koloniami narkomanię i palenie tytoniu oraz alkoholizm – propagowali tzw. teetotalism czy antymorfinizm. Warto tu dodać, że ówcześnie postać tak znana, choć fikcyjna – Sherlock Holmes palił opium. Czasami wegetarianie programowo odrzucali medycynę tzw. tradycyjną na rzecz homeopatii, często nie akceptowali także ówcześnie nowych wynalazków medycznych, np. szczepień. Choć wegetarianie nie byli pod tym względem jednomyślni, jednak taki pogląd mógł sprawiać, że wegetarianizm uznawano za nurt wsteczny. Jednak w gruncie rzeczy program ruchu doskonale odzwierciedlał nie tylko ówczesne tendencje zdrowotne, lecz także i społeczne. Jak w 1852 roku pisał anonimowy autor: Ostatnimi laty uwidacznia się nowe zjawisko, które uznać można za znak naszych czasów. To zjawisko to wegetarianizm (Physical Puritanism, Westminster Review, nr 57 z 1852 r.). Jednak to twierdzenie angielskiego autora można odnieść nie tylko do terenu Anglii. Wszak wegetarianizm rozwijał się bardzo dynamicznie także w Niemczech, Francji i w Stanach Zjednoczonych, również w Rosji znalazł dużą grupę zwolenników, nie wspominając o ziemiach polskich.
Ewa Kokoszycka
Artykuł pochodzi z archiwalnego numeru Wegetariańskiego Świata
|
|